wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 8


-Serio?! Poważnie pogodziłaś się z Dominikiem? -Spytała podekscytowana Sam tego wieczoru, kiedy wróciłam z L.A. Pokiwałam głową lekko się uśmiechając.
-Wiesz co? Chyba nigdy nie widziałam ciebie takiej szczęśliwej... Zupełnie jak nie ty! -Nie mogła w to wszystko uwierzyć.
-Czasami daję się ponieść emocją... - Przypomniała mi się akcja z Malik'iem kiedy mnie pocałował i wypowiedział te słowa. - No ale było, minęło. Welcome to reality! -Powiedziałam.
-Ale i tak jestem w szoku. A tak wogóle to Dominik wydaję się być fajny... -Zaczęła swoje, ale ja dobrze wiedziałam o co jej chodzi.
-Chodzi o to, że jest fajny czy o to, że jest słodki i ci się podoba? -Poruszałam brwiami.
-Och, no może to drugie i nie patrz się już tak na mnie. -Lekko się zarumieniła unikając mojego wzroku.
-Czyli mnie zdradzasz?! -Zaczęłam sobie żartować zmieniając nieco temat.
-Jeszcze nie. -Wytknęła mi język.
-Wiesz co? Mam ochotę ci przywalić... -Sam zrobiła minę typu "Zostaw mnie, nic ci nie zrobiłam!" - buziakiem w policzek. - Dokończyłam zdanie, a blondyna wypowiedziała krótkie "uff" z ulgą.
-Mam wolną chatę. Wbijasz do mnie? -Spytała.
-Nie, tym razem ty do mnie.
-No ok.-Zgodziła się.
-W końcu tym razem się wyśpię! - Wyobraziłam sobie siebie śpiącą do dwunastej w południe.
-Chyba nie masz zamiaru od tak nie iść sobie do szkoły?! -Sam miała bzika, na punkcie obecności w szkole.    Nie była w życiu na żadnych wagarach. Racja, jest szalona, ale jeżeli chodzi o szkołe... To ona musi tam być.
-No błagam ciebie! Jeden dzień nie pójdziemy do szkoły! Prooooosze. -Zaczęłam ją błagać. Po dziesięciu minutach mojej namowy zgodziła się.
-Niech ci będzie, ale jak będe miała się wytłumaczyć podczas mojej nieobecności w szkole? -Zaczęła się denerwować.
-O to się nie martw, mam dar do pisania usprawiedliwień. -Przesłałam jej złowieszczy uśmieszek.
-No proszę, czyli moja przyjaciółka jest typową bad girl, jak ten słynny Zayn Malik. -Na samą myśl o nim zachciało mi się wymiotować.
-Musiałaś mi o nim przypomnieć? -Jęknęłam.
-Jak ty to mówiłaś... "Welcome to reality!".
-To mój tekst bejbe! -Pogroziłam jej palcem.
-Dobra już dobra. Pójdziesz ze mną po ciuchy do domu?- Spytała. W sumie to nie chciało mi się iść, bo ma daleko do domu, a autobusy nie kiedy jeżdżą o tej porze no ale... zgodziłam się. Bo czego się nie robi dla najbliższych?
-Emma, idę z Sam po jej rzeczy. Chcesz coś ze sklepu? -Pomyślałam, że od razu zrobię jakieś zakupy.
-Tak! Nutelle, paczkę żelków, frugo, chipsy i lody waniliowe! -Krzyknęła ze swojego pokoju. Stanęłam jak wryta, ale pomyślałam, że uczynię ją szczęśliwą i kupię jej zapasy na zimę.
-Ok, wrazie czego dzwoń! -Krzyknęłam ubierając buty. Wyszłam wraz z Sam z domu zakluczając drzwi od mieszkania. Samanta już na klatce wyciągnęła paczkę papierosów. Wyciągnęłam ręke.
-No co?- Spytała.
-No daj jednego.-Powiedziałam.
-A oddasz mi? -Spojrzała na mnie spode łba.
-Tak, jak będziemy w sklepie to kupię. -Wyciągnęłam jednego od niej z paczki i z ręki zapalniczkę. Podpaliłam papierosa i jej oddałam.
-To co idziemy? Długa droga przed nami... -Zaczęłam marudzić, gdy tylko zrobiłam jeden krok do przodu.
-Nie marudź. Szlug doda ci skrzydeł! -Strzeliłam ją za to w łeb i obie z uśmiechem na twarzy poszłyśmy w stronę jej domu.

-Nutella, żelki, frugo, lody, i... Sam co ona jeszcze chciała? -Spytałam, gdy tylko weszłyśmy do sklepu.
-kondomy? -Zaczęła się chichrać a wszyscy ludzie zwrócili na nią uwagę.
-Tak, w sam raz twój rozmiar. -Rzuciłam w nią jedną paczką.
-Ty kutafonie jeden! -Zaśmiała się jeszcze głośniej, że aż ochrona spojrzała na nas.
-Chodź, bo zaraz nas wywalą z tego sklepu! -Pociągnęłam ją za sobą. - A więc co jeszcze?
-Chyba chipsy.
-No właśnie! -Chwyciła za jedną paczkę chipsów i poszłam do kasy. Za wszystko zapłaciłam i wyszłam ze sklepu, a w moje ślady poszła Sam.
-Czekaj, sprawdzę czy napewno wszystko mam... -Zaczęłam przeglądać reklamówki i wyjęłam...
-Durex? Serio? -Spytałam z kpiną na Samante, która tarzała się po ziemi.
-Hahaha sory, nie mogłam się powstrzymać i musiałam ci to podrzucić.
-Jesteś nie możliwa! Oddajesz mi za to kase! -Dostała ode mnie lekko w pysk za co mi oczywiście oddała, a później wskoczyłam jej na plecy.
-Powaliło cie?! Złaź! -Zaczęła krzyczeć, śmiejąc się przy tym.
-No weeeź. Nogi mnie bolą! -Zaczęłam błagać.
-No dobra, ale będziemy się zmieniać! -Postanowiła, a ja się zgodziłam. I tak doszłyśmy do mojego mieszkania zmienianiąc się kto, kogo nosi. Nie powiem był ubaw, bo pod klatką oby dwie runęłyśmy na ziemie.
-Jak myślisz, doczołgam się po schodach do drzwi? -Spytałam nadal się śmiejąc.
-Nie wiem, ale ja chyba odpocznę. -Westchnęła Sam, spojrzała na mnie i wybuchła śmiechem.
-No co? Mam coś na twarzy czy jak?! -Spytałam.
-Nie, ale śmieszysz mnie już na twój sam widok. -Powiedziała.
-Odezwała się! Zobaczymy jak będziesz jutro rano wyglądać! -Wyobraziłam sobie zaspaną z potarganymi włosami Sam, że aż się na głos zaśmiałam.
-Dobra, weź skończ. -Wytknęła mi język. -Idziemy. -Wstałyśmy i pobiegłyśmy na górę.
-Jesteśmy!-Krzyknęłam otwierając drzwi.
-Masz dla mnie rzeczy, o których ci mówiłam?!
-Tak, są w siatce. Weź sobie. -Mała zaczęła szperać w siatkach i wyjęła fioletowe pudełku.
-Możecie mi powiedzieć po co wam jest Durex? - Wytrzeszczyła gały, a ja puściłam facepalma.
-Sam postanowiła kupić jedną paczkę, ponieważ ma niecne plany co do pana Tomlinson'a. -Wymyśliłam.
-No wiesz co!-Trzepnęła mnie w głowę Samanta.
-No co?! Cała szkoła już wie, że do ciebie zarywa! -Zaśmiałam się. -Samanto Tomlinson... Jak to ślicznie brzmi. -Uśmiechnęłam się do niej złośliwie.
-Nicole Malik. -Wytknęła mi język.
-Masz pięć sekund żeby uciec! -Wrzasnęłam, a ta pobiegła do pokoju.
-Sam! Gdzie jesteś...
-Bu! -Skoczyła mi na plecy, a ja upadłam na ziemię. Zaczęła mnie łaskotać, czego nie nawidziłam.
-Zostaw mnie, bo dzisiaj spokojnie nie zaśniesz! -Mówiłam przez śmiech. Nagle przestała. -I tak nie zaśniesz, bo masz u mnie dług!
-Niby jaki?-Zakpiła.
-Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę! A teraz chodź, idziemy oglądać film! -Zaciągnęłam ją do salonu. Zrobiłam popcorn, wyjęłam z szafki dwie puszki coli a do dvd wsadziłam film pt.: "Krzyk 4". Po dwudziestu minutach filmu myślałam, że padnę z nudów.
-Boże, jakie to jest nudne! Nie możemy porobić czegoś innego? -Spytałam.
-Czekaj, akurat zaczęło się coś dziać! -Powiedziała jedząc popcorn.
-Tak, gościu z maską biega za jakąś babką pytając ją jaki jest je ulubiony kolor, a za chwilę ją zabija. Poprostu sensacja. -Przekręciłam oczami. Emma się dołączyła do Sam i obie się wciągnęły w magię filmu. Strasznie mi się nudziło, więc weszłam na facebook'a. Dawno tam nie byłam. 54 powiadomienia, 12 wiadomości i 23 nowych znajomych, których kompletnie nie znałam. Zayn był dostępny, więc szybko się wylogowałam bo myślałam, że jeszcze napisze lub coś... Weszłam na stronę plotkarską.
-Możesz mi powiedzieć co robią moje zdjęcia z L.A na stronie plotkarskiej?! -Spytałam, a Sam natychmiast spojrzała na laptopa i zaczęła czytać:
-Nicole Smith przez dwa tygodnie przebywała w tym hotelu i jak widać nie sama! Na zdjęciach towarzyszy jej kolega. Czy to oznacza, że zdradza Zayn'a Malik'a? Ostatnio z tajnych źródeł informacji znaleźliśmy zdjęcie na którym młoda para się całuję. To tyle na dzisiaj. 
-Ja wam ku*wa dam tajne źródła informacji! -Powiedziałam wściekła.
-Nie przejmuj się nimi. To tylko plotki. -Machnęła ręką Sam i znów zaczęła oglądać nudny film.
-To ja idę się położyć. -Skitowałam i poszłam do pokoju, wyciągając po drodze jogurt z lodówki.

-Nicole... Nicole... Nicole no obudź się... NICOLE! -Wrzasnął mi ktoś do ucha, a ja aż podskoczyłam z przerażenia. Obok zauważyłam ubraną w ciuchy Sam.
-Na cholerę mnie budzisz w środku nocy?! -Zbulwersowałam się.
-Jest 7.00 rano! -Powiedziała.
-No właśnie, czyli dla mnie jeszcze noc! -Skitowałam i położyłam się dalej, jednak na marnę bo zaczęła mną szturchać.
-Nicole... Ja nie potrafię! Idę do szkoły! Jak nie chcesz to ze mną nie idź, ale ja idę! - Powiedziała, a ja usiadłam na łóżku.
-Niech ci będzie, pójdę z tobą. -Mruknęłam wstając. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, zrobiłam lekki makijaż, uczesałam się i ubrałam.
-Jestem gotowa. -Wyszłam, a Sam z Emmą już na mnie czekały w salonie.
-Ok, idziemy. -Wstała Samanta, a później Emma. Założyłam jeszcze buty i zakluczyłam za sobą drzwi.
-Emma, będe czekać o czternastej pod twoją szkołą. -Powiedziałam małej.
-Spoko, narazie!- Pożegnała się.
-Pa! -Odpowiedziała Samanta. - Co mamy pierwsze? -Spytała.
-Chyba dwa w-f'y. -Westchnęłyśmy ciężko po czym weszłyśmy do szkoły. Wzięłyśmy z szafki nasze stroje i udałyśmy się do szatni. Zaczęłyśmy się przebierać.
-Hahaha wariatko, chyba z tego zaspania ubrałam na lewą stronę majtki! Ale nie martw się, z drugiej strony też są seksowne! -Zachichotała Sam.
-Siedź cicho idiotko! -Trzepnęłam ją ze spodenek w głowę, które zamierzałam ubrać je na siebie. Poszłyśmy na salę, gdzie byli też... Chłopaki, którzy grali w koszykówkę.
-Przecież oni nie mają z nami w-fu! -Oburzyłam się, bo był tam Malik, którego nie miałam ochoty widzieć. O boże dzisiaj matma na której niestety muszę siedzieć z nim. Poprostu zajebiście! Poszłyśmy grać w siatkówkę. Podzieliłyśmy się na dwie drużyny (ja oczywiście byłam z Samantą) i zaczęłyśmy grać do dwudziestu pięciu.
-Skopiemy im tyłki. -Wyszeptała mi do ucha przyjaciółka. Pokiwałam głową i zaserwowałam. Grałyśmy tak w siatkówkę z jakieś dwa dobre w-fy i wygrałyśmy. Na przerwie poszłyśmy pod naszą klasę od fizyki.
-Nicoleee! -Ktoś się na mnie rzucił od tyłu przytulając mnie. Zrobiłam przerażoną minę i odepchnęłam tego kogoś od siebie. Odwróciłam się i był to... Nie kto inny jak pan Styles.
-Możesz się do mnie nie przytulać?! Jeszcze pomyślą, że ciebie lubię co jest nie możliwe! -Powiedziałam z obrzydzeniem.
-Oj, weź przestań! Ja i tak wiem, że mnie lubisz... A tak wogóle, to dzisiaj o 16.00 masz pracę. -Przypomniał mi.
-Dzięki, zdecydowanie poprawiłeś mi nastrój.
-Serio?
-Nie. -Puknęłam się w łeb.
-Cześć Nicole! -Wystawił ręce do uścisku..
-Nawet o tym nie myśl! -Pogroziłam palcem Louis'owi.
-Cześć piękna. -Puścił oczko do Samanty, która pokazała mu środkowy palec.
-Czego chcesz?! -Spytałam natrętnego Lou.
-Pogadać. -Kiwnął głowną na bok. Odeszliśmy na chwilę od nich. -A więc chodzi o Zayn'a.
-W dupie go mam. -Powiedziałam.
-Nie, Nicole! Ja wiem, że tak nie jest i mimo że on też mówi, że ma ciebie gdzieś to też wiem, że udaję! Odkąd się z nim pokłóciłaś jest jakiś dziwny, niedostępny... -Zaczął mi tłumaczyć, ale mu przerwałam.
-Może dlatego, że ma dziewczyne?! Gdy dwa tygodnie temu mnie pocałował, następnego dnia całował jakąś laskę w markecie! Dlatego się pokłóciliśmy!
- Ale to nie było tak Nicole!
-A że niby jak?! -Spytałam z kpiną.
-Ona się w nim buja od gimnazjum, a gdy ty się przeprowadziłaś do Londynu i Zayn zaczął do ciebie zarywać, to ona zaczęła się do niego kleić żebyś zobaczyła że masz sobie dać z nim spokój!
-I najwidoczniej udało jej się to. -Powiedziałam chłodnym głosem.
-Nicole, błagam weź coś zrób dzisiaj jak będziesz u nas! Wystarczy, że się z nim pogodzisz! Zrób to chociaż dla nas! Zespół nam się rozpada... On... Wogóle nie skupia się nad naszym nowym hitem.
-To już nie moja sprawa.
-Proszę cię. -Louis chwycił mnie za ręke.
-No już dobra! Może coś zrobię! Ale łapy przy sobie! -Powiedziałam i odeszłam skańczając tą dziwną rozmowę.

-Spotkamy się jutro, pa! -Przytuliła mnie Sam i sobie poszła a ja ruszyłam w stronę Emmy szkoły. Już na mnie czekała. Poszłyśmy od razu do domu.
-Zostajesz w domu, czy idziesz ze mną do przygłupów? -Spytałam ciężko wzdychając.
-Zostaję w domu, nie chcę mi się słuchać ich przez najbliższe kilka godzin. Jak mam tam wejść i usłyszeć:
Louisa-O cześć, przyszła moja ulubiona dziewczynka! Może zrobić ci warkoczyki? -To mi się odechciewa tam iść.
-Ok. -Wzruszyłam ramionami i wyszłam z domu. Po drodze zaszłam do Nando's. Kupiłam na wynos frytki,nuggetsy oraz colę i poszłam w stronę domu One Sridekszyn. Doszłam w jakieś pietnaście minut, a po drodze zdążyłam już zjeść całe frytki i wypić colę. Otworzyłam sobie drzwi bez pukania.
-Nie wiesz, że się puka?! -Powiedział Niall, ale po chwili otworzył buzię, a jego oczy zaczęły błyszczeć.
-O ja nie mogę! Dasz mi te słynne nuggets'y z Nando's?! Prosze, prosze, proooooosze! -Zaczął mnie błagać prawie że na kolanach.
-Dobra, już! Masz i wypchaj się nimi! -Podałam mu całe opakowanie, a on pobiegł uszczęśliwiony do salonu. Podążyłam za nim.
-Siema przygłupy!
-Cześć Nicole! -Odpowiedział mi Liam, Harry i Niall, a Louis przekierował swoje oczy na schody.
-Niech ci będzie. -Spiorunowałam go za to wzrokiem i weszłam na górę. Zapukałam do drzwi Zayn'a. Nikt nie odpowiedział, ale postanowiłam wejść.
-Cześć. -Zaczęłam. Malik się odwrócił. Jego mina wyrażała więcej niż tysiąc słów. Był zdziwiony, ale również wyglądało na to, że nie chciał ze mną gadać.
-Wiem, że nie chcesz ze mną gadać, ale...
-Daj spokój Nicole. Wiem, że nie chciałaś tu przyjść sama z siebie, tylko chłopaki ciebie tu zaciągnęli. Możesz już sobie iść. -Powiedział chłodnym głosem, który pierwszy raz usłyszałam w jego wykonaniu. Zawsze przecież to on był dla mnie miły, a ja dla niego wredna. Jednak teraz było odwrotnie.
-Zayn, do cholery jasnej, nie możesz tak sobie przeze mnie zaniedbać zespołu!
-Przecież ciebie to nie interesuje! Przecież masz mnie gdzieś! Wiesz co, skończmy już tą rozmowę bo i tak do niczego nie prowadzi... -Odwrócił się ode mnie, a we mnie wzrosło ciśnienie.
-No żesz ku*wa. -Trzasnęłam drzwami i wybiegłam z ich domu słyszać po drodze krzyki chłopaków, żebym zaczekała. Usiadłam za ich domem na ziemi, odpalając papierosa.
-Daj spokój Nicole...Przecież ci na nim wogóle nie zależy... -Powiedziałam sama do siebie wypuszczając dym smutku... 

--------------------------------------------------------------------------
Rozdział krótki, ale narazie nie mam czasu na dłuższy. Liczę na dużo komentarzy. 
PS: Czy mogłybyście polecić mojego bloga na waszych? Jak tak, to piszcie kto może polecić, a ja się odwdzięcze w następnym rozdziale.
chupa Chups - dziękuje ci za polecenie. xxx

18 komentarzy:

  1. Suuuper !! <33333
    No krótki , krótki , ale i tak mi się podoba ;**
    Chętnie poleciłabym twojego bloga , ale sama wiesz , że u mnie jest cieniutko ;/
    Dobra to rozdział jak zawsze boski , a Nicole ma być w końcu z Zayn`em , bo jak nie to ... dobra nie ważne . lepiej , żebyś nie wiedziała xD

    Czekam na next`a ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj któtki krótki ale jak zawsze zajebisty! :D
    Ja to chyba nie mam żadnego do polecenia :/



    Pozdrawiam Wiki! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny jest ten rozdział, bardzo się cieszyłam jak zobaczyłam że coś napisałaś :D I jeszcze ta Sam że nie może nie iść do szkoły no jebłam xD Chętnie polecę twojego bloga i liczę na rewanż :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny!
    Mam nadzieje że następny pojawi się szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam parę uwag, ale dziwnie mi jest krytykować po tej fali którą sama dostałam na półtorej strony, dlatego błędów stylistycznych Ci wytykać nie będę. W sumie to nie mam wgl nastroju do pisania czegokolwiek (komentarzy też), ale napiszę Ci coś, bo to pomaga i wiem o tym.
    No więc tak. Już nawet zapomniałam, że w tym opowiadaniu jest ktoś oprócz Zayna i w sumie mam do Ciebie taką prośbę, żeby fabuła nie kręciła się tylko wokół niego, Nicole, Emmy i Dominika (o dżizys, jak ja nie lubię tego imienia, kojarzy mi się z "kolegą" z klasy, którego nie znoszę... -.-) ale też żeby było więcej reszty chłopaków.
    Ale tak ogólnie, to rozdział zajebiaszczy, kochana. ♥
    Szkoda mi Nicole, wiesz? Bo ja mam wrażenie, że ona tylko udaje taką zimną, niedostępną, aspołeczną. Tak naprawdę jest zagubiona w tym wszystkim. Wychowywanie Emmy, praca, szkoła, a do tego teraz jeszcze chłopaki. To dużo jak na tak młodą dziewczynę no i tak mi smutno. Może się mylę, ale jednak tak sądzę. Ale wiesz, co w niej kocham, wręcz ubóstwiam? Szczerość. Nie no, ona mnie nią po prostu rozwala i czasem ja sama też bym chciała być taka bezpośrednia jak ona i mieć w dupie co sobie pomyślą inni, ale nie potrafię. A ona? Prosto z mostu wali. No dobra, teraz jakby zaczęło jej zależeć na Maliku, ale to jest takie... no jakby takie naturalne. Bo ja coś czuję, że ona się zaczyna w nim zakochiwać. Nie mówię, że on w niej, bo to już wszyscy wiedzą, bo kiedyś jej powiedział. Ale po prostu - ona w nim. I może na początku, dawno temu, jeszcze w prologu, mówiłam Ci, że nie chcę, żeby od razu się zakochali i bla, bla, bla, big love story. Owszem. Ale teraz jest już 8 rozdział i jak dla mnie mogą być parą. Oczywiście nie od razu, że bum i jesteśmy razem, bo tak kolorowo to nigdy nie ma, uwierz. Ja za bardzo się na sprawach miłosnych nie znam, ale z tego co wiem, to to jest... duży problem. A zresztą. Zrobisz co chcesz ;D
    Co jeszcze? Jak dla mnie mogłabyś dawać więcej opisów, bo z tego co zauważyłam, to Twoje rozdziały to praktycznie same dialogi. Oczywiście one nie są złe, ale chyba rozumiesz, że jakiś zarys otoczenia musi być, a zatem opisy, opisy, opisy.
    To chyba na tyle, mam nadzieję, że niczym Cię nie uraziłam. Jak coś, to tłumaczę się tym, że musiałam się gdzieś wyżyć. Może to dziwne, ale mniejsza, nie musisz rozumieć, bo ja też nie ogarniam. Nevermind. Czekam na nowy rozdział.
    Pozdrawiam!
    http://now-scream-and-rock-out.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny jest!
    Tak w ogóle to - Malik jest mój! :D
    Dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział :) Powodzenia w pisaniu !!! :) ---->
    Jula

    OdpowiedzUsuń
  8. następny prosimy <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam Cię do Liebster Award! Wszystkie informacje tutaj -->http://zycie-to-jeden-wielki-bol.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do Liebstar Award. Wszystki informacje tutaj -> http://now-scream-and-rock-out.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam cię do Liebster Award ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest zajebiście :P
    zapraszam : http://our-live-with-one-direction-is-super.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. niestety nie możesz nominować osoby, która cię nominowała.

    OdpowiedzUsuń
  14. zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award !
    szczegóły u mnie
    http://wont-these-little-things.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Krótki? Moim zdaniem rozdział jest w sam raz. Badgirl jak Zayn Malik - haha. xD Podoba mi się, życzę weny i zapraszam do mnie:
    only-one-love-one-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Super jak zwykle :)
    Polecę twojego bloga w następnym rozdziale, a jak narazie : Zostałaś nominowana na moim blogu do nagrody Libster Adward :) Koniecznie wejdź na mojego bloga : http://have-this-life-for-one-more-days.blogspot.com/ i przeczytaj notkę właśnie o tytule Libster Adward. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Najlepszy koniec ! Czekam na następny super rozdział !

    OdpowiedzUsuń