Obudziłam się. Usiadłam i przetarłam oczy. Aż podskoczyłam, bo zobaczyłam koło siebie całą piątkę gapiącą się na mnie.
-Co wy tu robicie? Nie macie co robić czy jak? -Zapytałam. Oni nic nie powiedzieli tylko podali mi kartkę. To była ta kartka co wczoraj leżała pod drzwiami... Spuściłam głowę nie wiedząc co powiedzieć.
-Skąd to macie? -Spojrzałam na resztę.
-Wczoraj wypadło ci z kieszeni... -Powiedział
-Czemu nam nie powiedziałaś? -Zapytał Louis.
-A co miałam powiedzieć?! Że ktoś chcę się na mnie zemścić i może mnie zabić?! Nie wiem kto to jest! Nikomu nic w życiu takiego nie zrobiłam żeby ten ktoś chciał się na mnie teraz mścić! Poprostu mam już dosyć! -Wybiegłam z pokoju ze łzami w oczach. Pobiegłam do łazienki zakluczając się. Usiadłam na ziemię, skuliłam się i zaczęłam płakać. Nie miałam już na nic siły. Nie chciało mi się żyć z myślą, że ktoś mnie śledzi. Chcę się zemścić, a może i nawet zabić. Najgorsze było to, że ja nie mogłam nic z tym zrobić... Nie miałam z tym kimś kontaktu. Żeby porozmawiać, a nawet dowiedzieć się kto to może być.
Zapukano do drzwi.
-Nicole, otwórz! Proszę, pogadamy... -Usłyszałam głos Zayn'a.
-Ale ja nie chcę gadać! -Powiedziałam przez płacz. -Jedyne co marzę to już mieć spokój, ale myślę że nigdy go nie dostanę! -Wstałam. Podeszłam do lustra. Ciężko westchnęłam. Wytarłam łzy i zamknęłam oczy by trochę się uspokoić. Po chwili otworzyłam drzwi Zayn'owi. Spojrzał na mnie zaszklonymi oczami, a następnie mnie przytulił z całej siły. Wtuliłam się w niego czując się bezpieczniej. Tego mi było trzeba. Jego ciepła, zapachu i bliskości.
-Niech to już się skończy. -Szepnęłam, a on pocałował mnie w czoło.
-Obiecuję ci, że coś wymyślimy i już będziesz zawsze bezpieczna... -Powiedział. Miałam taką nadzieję. Bo w sumie nic mi nie pozostało jak tylko w to wierzyć...
-Chodź do chłopaków. -Oderwałam się od niego lekko się uśmiechając. Odwzajemnił uśmiech, ale widziałam że też go to boli...
Weszliśmy do kuchni, gdzie siedzieli i jedli śniadanie.
-Przepraszam was. -Powiedziałam. Oni nic nie odpowiedzieli tylko się na mnie rzucili przytulając mnie. Od razu poczułam się lepiej.
-Będzie wszystko dobrze Nicole. -Puścił oczko Hazza.
-Naleśniki czy tosty? -Spytał Niall.
-Naleśniki. -Odpowiedziałam.
-Moja krew. -Zaśmiał się, a ja pokiwałam głową i usiadłam koło Liam'a.
-Dawno nie widziałam Eleanor i Danielle. Może zaprosimy ich dzisiaj na kolacje? -Zaproponowałam.
-Zadzwonimy do nich. -Odezwał się Louis z pełną buzią. Niall podał mi naleśniki.
-Dzięki głodomorku. -Poczochrałam mu włosy.
-Nie ma za co, wrednoto. -Również mi zaczął targać moje nieogarnięte włosy. Nie dość, że ich rano nie czesałam to jeszcze Niall mi je "poprawił" ale na gorsze.
-Zaraz, zaraz... Gdzie Emma? -Zapytałam.
-Pewnie jeszcze śpi. -Odpowiedział na moje pytanie Zayn. Ja tylko spojrzałam po chłopakach moim tajemniczym wzrokiem.
-Zostaw moją Emmę w spokoju! -Zaczął się drzeć Lou, ale było za późno. Pobiegłam do ostatniego pokoju na górze, wparowałam i rzuciłam się na łóżko Emmy.
-Wstawaj! -Wykrzyczałam jej do ucha.
-Boże, nawet spać nie można... -Skomentowała.
-Jest 12:00 w południe. -Podałam jej godzinę.
-No to co? Mam to po tobie, że tak długo śpie. -Odezwała się zakrywając się poduszką, ale nie na długo bo jej tą poduszkę wyrwałam.
-No dobra, wstaję... -Powiedziała siadając. Otworzyła oczy i się zdziwiła na mój widok.
-Coś nie tak? -Spytałam.
-Nicole, kiedy ostatnio się czesałaś? Wyglądasz strasznie! Dziwię się, że Zayn jeszcze z tobą chodzi... -Zażartowała.
-Haha bardzo śmieszne zgredzie. Teraz masz za swoje! -Zaczęłam ją łaskotać.
-Nicole! Przestań! Wredna kuzynka mnie atakuje! -Zaczęła się wydzierać. Do pokoju wparowali chłopcy.
-Wszystko dobrze? -Zapytał Niall.
-Nie! -Zaczęła piszczeć i się śmiać Emma.
-Tak! -Powiedziałam nie przestając łaskotać małą.
-Supermen cię uratuję! -Skwitował Louis i rozerwał koszulkę. Pod spodem miał drugą ze znakiem supermen'a. Wszyscy zaczęli się śmiać. Louis do mnie podszedł i mnie uniósł w powietrzu.
-Puść mnie psychopato! -Zaczęłam się nabijać i próbowałam się mu wyrwać ale na marnę. Liam chwycił za kamerę i zaczął to nagrywać.
-Liam nie nagrywaj tego, powaliło cię? -Zaczęłam się śmiać, a Louis jedną chwilą i jednym ruchem sprawił że byłam do góry nogami. -Louis debilu! Zaraz się porzygam! -Powiedziałam.
-O to chodzi! Widownia będzie miała z czego się pośmiać! -Zarechotała popaprana marchewka.
-Jak widownia? -Spytałam nie wiedząc o co chodzi.
-Zawsze wrzucamy takie zakręcone filmiki na youtube, tak jak nagrywaliśmy kiedyś video diary. -Wyjaśnił Payne.
-Zgłoszę jako spam! -Oburzyłam się i skrzyżowałam ręce.
-Trudno. -Wytknął język Zayn.
-I podam was do sądu! Ciebie też Zayn! -Zaśmiałam się.
-Ale kochanie... -Zaczął.
-Od dzisiaj zero buziaków! -Pogroziłam mu palcem, a reszta zaczęła się śmiać.
-Czyżby? -Podszedł do mnie i do Louis'a i mnie pocałował. Wszyscy zrobili głośne "uuuu", a ja się zaśmiałam.
-Debil. -Zwróćiłam się do mulata. Ten tylko poruszał śmiesznie brwiami.
-Louis, deklu możesz mnie już postawić na ziemię? -Zapytałam go. Ten tylko postawił mnie na ziemię i patrzył się na mnie podejrzanie tak jak reszta. O nie, coś jest nie tak.
-Mam się bać? -Zakpiłam z nich, ale w środku czułam że zaraz coś się stanie. Posunęłam się o kilka kroków w stronę drzwi, żeby uciec.
-Oj tak... -Odpowiedział Harry, a reszta pokiwała głową.
-Więc w takim razie... AAA! -Zaczęłam wrzeszczeć i uciekać. Pobiegłam szybko na dół, chwyciłam z kuchni bitą śmietanę i schowałam się za długą firaną. Oczywiście stanęłam na parapecie od okna żeby nie było widać moich nóg. Słyszałam jak ktoś idzie.
-Gdzie ona jest? -Zapytał Zayn stojąc przy oknie. Szybko odsunęłam firanę i skoczyłam na niego. Otworzyłam bitą śmietanę, która jednym ruchem znalazła się na Zayn'a głowie.
-Ty wariatko! -Zaśmiał się. -Wiesz ile ja układałem te włosy? -Zapytał.
-Mam nadzieję, że dla mnie. -Skwitowałam.
-A jakże inaczej. -Odpowiedział. Zeszłam z niego i dostałam prosto w biust sosem truskawkowym do lodów.
-Trafiona, zatopiona! -Zawołał Harry.
-Hazza, ty zboczeńcu! Zaraz będziesz bezpłodny! -Powiedziałam, chwyciłam za sos czekoladowy i trafiłam prosto w jego krocze. Chwycił się za nie i zaczął udawać, że nie może się ruszać po czym upadł na ziemię. Zaśmiałam się i pokiwałam głową. Po chwili ujrzałam Liam'a, który biegł za Louis'em z keczupem. Lou odwrócił się szyderczo się uśmiechając do chłopaka. Rolę się odwróciły i teraz pan marchewka gonił Liam'a z łyżeczkami.
-I tak będzie tu codziennie? -Zapytałam obejmując Zayn'a.
-Ale jak? -Odpowiedział pytaniem.
-Radośnie, pogodnie, szczęśliwie?
-Myślę, że tak. My inaczej nie potrafimy. -Wzruszył ramionami mulat uśmiechając się przy tym. Pokiwałam głową.
-Kocham was. -Przytuliłam się do niego.
-Słyszeliście chłopaki?! Nicole nas kocha! -Wrzasnął na cały dom Malik.
-AAA! Jak słodko! My ciebie też kochamy Nicole! -Rzucili się na mnie wszyscy. Chwilę później byłam już przygnieciona prze pięciu chłopaków i Emmę. Kilka minut po ich przytuleniu nie mogłam nabrać powietrza.
-Jak następnym razem będziecie chcieli mnie zgnieść uprzedźcie mnie.
-A co założysz kombinezon odporny debilom? -Zapytał Niall.
-Lepiej bym tego nie ujęła popaprańcu. -Poklepałam go po policzku.
-JEZU WYWIAD! -Zaczął się wydzierać Louis z telefonem w ręku. -Za dziesięć minut wszyscy w samochodzie! -Dodał i pobiegł na górę.
-O, ja nie muszę. -Ucieszyłam się.
-Ty i Emma jedziecie z nami! -Powiedział Zayn i pociągnął mnie do góry. Chwyciłam za pierwsze lepsze ciuchy i zaczęłam przebierać się przy Zayn'ie.
-Uuuu... -Zaczął swoje mój chłopak.
-Zamknij się Malik. -Zaśmiałam się. Pobiegłam do łazienki. Chwyciłam za szminkę, tusz do rzęs i szczotkę do włosów. Szybko umyłam zęby i zeszłam z resztą na dół. Usiadłam koło Niall'a i Harry'ego. Zaczęłam się malować. Najpierw wzięłam się za tusz, a następnie za szminkę. Louis gwałtownie zahamował i ubrudziłam się szminką na policzku. Niall zaczął się z tego śmiać, więc postanowiłam go umalować. Gdy się odwrócił do Zayn'a przytknęłam szminkę do jego policzka i...
-Hej, Niall! -Powiedziałam, a on momentalnie spojrzał się w moją stronę i przy tym został pięknie pomalowany. Uśmiechnęłam się do niego i wzięłam się za czesanie włosów.
-Nicole, weź te swoje kłaki! -Oburzył się Harry, bo spadł jeden mój włos na jego marynarkę.
-A może ci uczesać loczki? -Zapytałam a on szybko się obronił.
-Zostaw moje loki w spokoju! Dziewczyny lubią mój nieład na bani. -Powiedział i wykonał dziwny gest, gdzie wszystkie jego loczki zaczęły się trząść.
-No tak... Powala z nóg. -Powiedziałam i dokończyłam czesanie włosów.
-Jesteśmy na miejscu! -Zawołał Lou.
* * * * * * * *
-Nie pokaże się tak! -Zaczął Niall panikować, gdy usłyszał że za dwie minuty wchodzą i nie zdąży tego zmyć.
-Ej, ale słodko wyglądasz. -Udawałam być poważna, ale niezbyt mi to wychodziło bo wybuchłam śmiechem wraz z Emmą.
-To wszystko przez ciebie! -Wskazał na mnie palcem blondyn.
-Ale z makijażem ci do twarzy. -Wzruszyłam ramionami i przybiłam żółwika z Emmą, która tarzała się ze śmiechu.
-Wchodzicie za 3...2...1 -Zaczął odliczać jakiś facet.
-Powodzenia! -Dodałam i włączyłam jakiś telewizor by obejrzeć wywiad. Gdy wraz z małą zobaczyłyśmy Niall'a i jego minę znów wybuchłyśmy śmiechem, a ludzie patrzeli na nas jak na nienormalne. Po chwili się trochę uciszyłyśmy by móc coś usłyszeć.
-Wow, Niall jaki stylowy makijaż. Co ci się stało? -Zapytała dziennikarka. Niall zaniemówił, a odpowiedział za niego Lou:
-Ah te dziewczyny, tak na niego działają... -Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Takie efekty specjalne. -Dodał Zayn.
Zadzwonił mi telefon. Odeszłam na chwilę i odebrałam.
-Hej zgredzie! Mam dobrą wiadomość...
--------------------------------------------------------------------------------------------
Huhu lubię kończyć w takich momentach. :D To teraz tak, trzy pytania do was:
-Czy wam się podoba?
-Kto dzwoni do Nicole?
-Domyślacie się jaką dobrą wiadomość może powiedzieć Nicole "ktoś" przez telefon?
Czekam na komentarze. :)
I jeszcze jedno do anonimów: jeżeli piszesz komentarz, pisz go jednego, a nie że co dwie minuty widzę kilka komentarzy podobnych. ;)
Przypominam mojego twitter'a: @horanowa_bitch - piszcie! xx
- Bardzo podoba
OdpowiedzUsuń- Sam albo Dominik
- Pewnie przyjeżdżają.
Jestę mistrzę xD
Jak by co, to zgaduję po prostu. Fajny rozdział i czekam na kolejny
Lauraxd
Jak czytałam ten moment jak się wszyscy nacierali tymi śmietanami itp. to miałam banana na buzi ;D
OdpowiedzUsuńNo nie... ;D Zawsze pisze co się może stać i nigdy nie zgaduję! :D Ale dobra próbuję dalej; zgadzam się z Lauraxd, pewnie Sam albo Dominik i przyjeżdżają ;D
Czekam na next ;p
dominik albo sam z jakąś niespodzianka :)) rozdział okej, bez wy wybuchów ale ok :))
OdpowiedzUsuńDzięki za pytanie :)
OdpowiedzUsuńHaha ;D Dziękuję :* Nie mam aż tylu zdjęć ogarniętych i w ogóle więc wyboru nie mam, a to jakieś stare z wakacji :3 Tyłem to nie widać mojej mordki ;> I chciałam je tam wstawić w większym rozmiarze ale wtedy to już caaałkowicie za duże więc musi być takie... :)
Ale nie myślę, że znowu takie boskie jest ;p Ale robił bardzo dobry 'fotograf' więc może dlatego <3
Uwielbiam jak piszesz, zawsze jak czytam to mam na ryju wielkiego smila :D
OdpowiedzUsuńNapisz coś bo zakochałam się w tym blogu a czutam go od wczorajB-)
OdpowiedzUsuńOoo biedny Niall :P
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny. Jestem ciekawa jak potoczy się sprawa z tym prześladowcą :P
Czekam na kolejny mam nadzieję, że już niedługo się pojawi :P
Zux <3
Zajebiste *.* Czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńWięc...
OdpowiedzUsuńMogą się podoba ;)
Sam albo Dominik ... tak myślę ;)
emmm ... wracają razem do Londynu?
... Jaram się!
Pozdrawiam ;*
Super!!!!!!Też myślę,że to Sam i Dominik!Pozdrawiam.OLa:P
OdpowiedzUsuńpisz kolejny ! nie mam co czytać, stara ! xD xxx
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Oczekuję z niecierpliwością na następny :*
OdpowiedzUsuńŚwietny uwielbiam ten blog czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńZajebistyyyyyy :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : P http://i-miss-youth.blogspot.com/
Boskie :*
OdpowiedzUsuńDo Nicol może dzwoni Sam? Sama nie wiem. :*
Zapraszam kochani :*doswiadczeni.blogspot.com
zajebiste
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadania są super. Napisz dzisiaj jeszcze rozdział! ;*
OdpowiedzUsuńDzwoniła Sam z wiadomością ze do nich przyjeżdża
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie :) nie moge sie doczekać rozdziału :D
OdpowiedzUsuńSam albo Dominik... może wracają na stałe do Londynu??? A sam rozdział jak zwykle fantastyczny i czekam na następny z niecierpliwością:**
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpiliwością na nastepne kocham twoje opowieści <3
OdpowiedzUsuńRozdział super *_*
OdpowiedzUsuńDzwoni Sam albo Dominik, bo jak na mój gust nikt inny nie powiedział by do niej zgredzie :P
Nie wiem, możliwości jest dużo :o
Czekam na następny i pozdrawiam.x
- Jest zajebisty po prostu brak słów :P
OdpowiedzUsuń- Sam :D
- Ona i Dominik przyjeżdżają do Nicole :D
Pisz szybko dalej ;*
Pozdrawiam i życze duuużo weny ;*
Zajebisty. Pewnie Sam i że przyjeżdża xD Już nie mogę się doczekać kolejnego ;P
OdpowiedzUsuńDżela ;D
Kiedy następny, bo nie umiem się doczekać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na następny i zapraszam na mój blog : http://thisthan.blogspot.com/ :)) <33 :**
OdpowiedzUsuńsiem. : 3 po pierwsze to czytając twojego bloga
OdpowiedzUsuńtarzałam się ze śmiechu (oczywiście w tym pozytywnym znaczeniuxd)
i przyznam że kocham twojego bloga! twój styl pisania jest
świetny , nie przestawaj! czekam z niecierpliwością na
kolejne rozdziały, których mam nadzieję BĘDZIE JAK NAJWIĘCEJ! *o*
przy okazji -zapraszam do mnie;d
http://live-while-we-arre-young.blogspot.com/
kiedy kolejny ???
OdpowiedzUsuńjuż nie moge si doczekac a tak juz dlugo czekam
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny, bo nie moge się doczekać ;P
OdpowiedzUsuńKarol ;)
Bardzo fajny. Polecam każdemu. I nie mogę się doczekać następnego. <3
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-i-must-tell-you-that.blogspot.com/ Nominuję cię o Liebster Awards ;)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział, jeśli możesz to dodawaj częściej bo nie potrafię wytrzymać do następnego <3
OdpowiedzUsuń