sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 12

Ten tydzień minął dość szybko. Nagłe poprawianie sprawdzianów z wszystkich możliwych przedmiotów, bo niedługo wystawianie ołówkiem ocen, przedświąteczne zakupy z Sam noi praca. Już nie pracuję u chłopaków, tylko w studiu. Przez te dni spędzone z chłopakami zdążyli odkryć, że kręci mnie rysowanie. Znaleźli w moim biórku kilka szkiców, co ich bardzo podekscytowało. Nawet nie wiedziałam kiedy one znikły z mojego mieszkania. Następnego dnia przyszedł list z zaproponowaniem mi pracy w znanym studiu. Zgodziłam się, ponieważ tam mogę więcej zarobić na życie.
Emma poszła z Louis'em na spacer. Uwielbia go, a on ją. Jest dla niej jak wujek, albo i dziadek nie obrażając Lou w żaden sposób, że wygląda staro bo nie wygląda. Po prostu... Wiem, że jeżeli chodzi o Emmę, może na niego zawsze liczyć. Zresztą ja też. Jak na wszystkich chłopaków z zespołu. Przez ten nie długi czas, staliśmy się jak rodzina. No... można tak w sumie powiedzieć. Usłyszałam dźwięk sms'a.
"Może spacer? Zayn. xx". Odpisałam, że zaraz wyjdę. Poszłam do łazienki, ogarnęłam się, nałożyłam na siebie ciuchy odpowiednie na dwór i wyszłam. W drzwiach stanął Zayn z czerwoną różą w ręku.
-Cześć. Proszę, to dla ciebie. -Uśmiechnął się wręczając mi ją.
-Dziękuje. -Chwyciłam ją i powąchałam. Ślicznie pachniała. Jeden z moich ulubionych zapachów. -To gdzie idziemy? -Dodałam zamykając drzwi za sobą.
-Niespodzianka. -Uśmiechnął się tajemniczo do mnie.
-Mówiłam ci, że nienawidzę niespodzianek? -Jęknęłam schodząc po schodach.
-Weź nie marudź! Próbuję być romantyczny! -Zrobił śmieszną minę.
-No coś ci nie wychodzi. -Skomentowałam.
-Naprawdę? -Spytał,a jego oczy powiększyły się.
-Żartowałam. -Potargałam jego włosy.
-Wiesz ile ja układałem te włosy dla ciebie?! To...To znaczy... -Speszył się i zaczął się jąkać. Przerwałam mu całując go w policzek. Zarumienił się.
-Wow... Nie wiedziałam, że Bad Boy'e potrafią się zarumienić. -Skwitowałam.
-A ja nie miałem pojęcia, że dziewczyny o zimnym sercu potrafią pocałować chłopaka w policzek. -Wzruszył ramionami.
-Nie przeginaj! Cofam mojego całusa! -Zbuntowałam się.
-Niee! Zostaw go na moim policzku, błagam! -Zaczął się ze mnie nabijać.
-Weź spadaj. -Zaśmiałam się również.
-Okej... -Powiedział i ruszył w przeciwną stronę.
-No czekaj przygłupie! -Podbiegłam do niego i wskoczyłam mu na plecy. -Możesz mnie nie macać po dupie? -Spytałam.
-A za co mam ciebie trzymać żebyś nie spadła?
-Za po wietrze, wiesz? Dobra, mniejsza. -Machnęłam ręką i objęłam go żeby nie spaść.
-To mogę?
-Tak, ale nawet nie myśl o niczym zboczonym! -Skwitowałam i nastała chwila ZBOCZONEJ ciszy...
-Zayn! -Powiedziałam i zaśmiałam się, a on zawtórował.

Doszliśmy do starego budynku. Chwilę się na niego patrzyłam jak wryta, a po chwili zwróciłam się do Zayn'a:
-I to ma być ta niespodzianka? -Spytałam.
-Tak. Masz okazję zaszaleć. -Jego słowa robiły się coraz bardziej dziwne ale po chwili wszystko się wyjaśniło. Wyciągnął z kieszeni niebieski spray, a z drugiej kieszeni jeszcze zielony, czerwony i zółty. Wiem, że oznaczało to, że pierwszy raz mogę coś namalować na ścianię. Zazwyczaj rysuję coś na kartkach od bloku, a nie na starym budynku.
-A mamy na to pozwolenie? -Spytałam biorąc do ręki jeden spray.
-Zasady są po to by je łamać. -Wzruszył ramionami uśmiechając się. Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam malować garffiti. Na początku było trudno, ponieważ nie wiedziałam co namalować, ale potem już szło z górki. Z całej mojej pracy wyszło pięć chłopaków z zespołu One Direction. Skończyłam swoją robotę i podeszłam do Zayn'a.
-I jak? -Spytałam odgarniając kosmyk włosów do tyłu.
-Nicole ty masz talent! -Zaczął robić temu zdjęcie.
-Czy ktoś ci pozwolił na robienie zdjęć mojemu dziełu? -Zbuntowałam się.
-Tak, ja. -Skwitował.
-Mam ochotę cie popsikać spray'em. Ciesz się, że jestem za dobra i tego nie zrobię. -Spojrzałam na niego moim wzrokiem typu "Lepiej uważaj". Zadzwonił mój telefon, jakiś nieznany numer...
-Czego? -Spytałam.
-Seven days... -Zaczął ktoś szeptać po drugiej stronie telefonu.
-Jeżeli masz sobie ze mnie robić żarty to zadzwoń do kogoś innego, idioto. Rozłączam się.-Powiedziałam i już chciałam się rozłączyć, ale usłyszałam już znany mi głos:
-Zaczekaj! To ja! Dominik! -Wykrzyczał do telefonu.
-Dominik ty idioto! -Zaśmiałam się. Zayn'a mina była bezcenna. Pytała "Kto dzwoni?", a także widać było, że jest zazdrosny. Przecież nie wiedział z kim rozmawiam, bo mówiłam po polsku. -Czego chcesz? -Dodałam zwracając się do przyjaciela.
-Wiesz... Długo nie gadaliśmy i się za tobą stęskniłem. -Skwitował.
-I co związku z tym? -Spytałam czekając na wyjaśnienia.
-Ej! No a ty za mną nie?! Jak chcesz mogę zawrócić do Polski jak nie chcesz mnie jeszcze dziś widzieć. -Powiedział. Zaraz, zaraz... To oznacza, że Dominik leci do Londynu?!
-Za ile będziesz? -Spytałam podekscytowana.
-Za jakąś godzinę. Już jestem na lotnisku w Krakowie.
-Okey, prześle ci adres sms'em. Do zobaczenia. -Rozłączyłam się i zabrałam się za pisanie sms'a. Zayn nic się nie odzywał co było dziwne i podejrzane... Tylko się na mnie patrzył.
-No co? -Spytałam.
-Dobra, nie wytrzymam! Kto dzwonił? -Spytał.
-Mój przyjaciel, Dominik. Będzie za godzinę. -Uśmiechnęłam się do niego.
-To ty masz przyjaciela? -Spytał Zayn nie dowierzając.
-No a żebyś wiedział, że mam. To jak, idziesz z nami czy spotkamy się jutro?- Spytałam.
-Spotykamy się jutro. -Uśmiechnął się do mnie. Wiedziałam, że nie chcę poznać Dominika, ale nie namawiałam go do tego. Zayn odprowadził mnie do mieszkania i sam pojechał do siebie. Zastałam w domu Emmę.
-Cześć, długo siedzisz sama? -Spytałam.
-Nie, jakieś dwadzieścia minut... -Skwitowała. -A co?
-Nie nic, Dominik będzie za około godzinę. -Powiedziałam, a mała pokiwała głową twierdząco. Poszłam zrobić coś do jedzenia. Postanowiłam zrobić spaghetti.

Zapukano do drzwi. Podbiegłam szybko by otworzyć.
-Dominik! -Rzuciłam się na chłopaka.
-Cześć księżniczko. -Powitał mnie radośnie. Przywitał się z Emmą, a ja w tym czasie dokończyłam mój obiad. Zadzwonił telefon. Sam. Odebrałam z pełną buzią.
-Halo? -Spytałam i prawie wypadł mi kawałek makaronu z ust.
-Co ty znowu żresz?! Idziemy na jakieś zakupy czy coś bo strasznie mi się nudzi! -Jęknęła do słuchawki Samanta.
-Jest u mnie Dominik, ale możesz wpaść i pójdziemy gdzieś razem. -Skwitowałam. Odpowiedziała, że zaraz będzie. Rozłączyłam się.
-Nie ładnie mówić z pełną buzią. -Pogroził mi palcem przyjaciel.
-Trudno, jakoś przeżyję z tym strasznym faktem, że Sam musiała wytężyć słuch żeby mnie zrozumieć przez telefon. -Wzruszyłam ramionami i popiłam sokiem pomarańczowym. -A tak w ogóle to przyjdzie do nas moja przyjaciółka. Chyba nie masz mi tego za złe?
-Pewnie, że nie. Chętnie ją poznam. -Posłał mi swój ciepły uśmiech.
Po chwili przyszła Samanta. Poznałam ich ze sobą, a następnie ruszyliśmy na spacer wraz z Emmą. Postanowiliśmy wybrać się na kręgle.
-Rozmiar 40 poproszę. -Powiedziałam do jakiegoś faceta, który podawał buty.
-Masz nogę jak potwór z loch ness. -Zaśmiał się ze mnie Dominik.
-Wal się na ryj. -Skwitowałam i przywaliłam mu butem w twarz.
-To bolało! -Jęknął, masując sobie bolące go miejsce.
-Cienias! -Zaczęłam się z niego nabijać.
-Zobaczymy jaka będziesz cienka w kręgle!
-No chyba ty! -Wytknęłam mu język.
-No chyba nie. -Skwitował.
-A zakład! -Powiedziałam pewna siebie, że wygram.
-Dobra! Jak przegrasz, a napewno przegrasz załatwisz mi randkę z jakąś laską z okolicy!
-A jak ja wygram, a wygram napewno będziesz mi codziennie masował wieczorem stopy dopóki nie wyjedziesz! -Uścisnęliśmy sobie dłoń i spojrzeliśmy w stronę Emmy i Sam. Już dawno zaczęły grać, a facet który podał mi wcześniej buty wciąż się na nas patrzył zmieszany naszą inteligentną rozmową. Dołączyliśmy do Emmy i Samanty.
Graliśmy na zmianę. Ostatni był mój ruch, który decydował o tym kto będzie miał wygraną. Skoncentrowałam się i rzuciłam. Zbiłam wszystkie kręgle i wraz z dziewczynami zaczęłyśmy się wydzierać.
-Wooho! I co Domciu? Przegrałeś frajerze! -Zawołałam radośnie do mojego przyjaciela, który stał jak wryty i nie wiedział co powiedzieć.
-Wieczorem bierzesz się za stopy Nicole, a teraz chodźmy na pizzę! -Powiedziała Sam z iskierkami w oczach.

Po pizzy, którą zaczęliśmy się nią w restauracji rzucać i wyrzucono nas z tam tąd poszliśmy do chłopaków. Chciałam przedstawić wszystkim Dominika. Weszłam do ich domu krzycząc:
-Witaj patologio! -Rozłożyłam rece ku górze.
-A wiesz, że się puka? -Powiedział złośliwie Hazza.
-No ja nie pukam i nie będe pukać. -Powiedziałam do niego siadając mu na kolanach.
-A co tobie? -Spytał.
-Też cię kocham. -Skwitowałam.
-Ty wiesz, że ja ciebie nie poznaje? Chora jesteś czy jak? -Wytrzeszczył oczy loczek.
-Próbuję być miła, a co w zamian dostaje?! -Oburzyłam się.
-Oj no dobra, tuuulimy! -Zawołał Harry, a do pokoju wbiegł Lou, Niall i Liam.
-Dusicie mnie! -Wrzasnęłam.
-Zayn chodź na dół! Twoja dzieczyna przyszła! -Rzucił Lou w stronę schodów, a ja spojrzałam na niego spode łba i powiedziałam:
-Przecież ja z nim nie chodzę, ciołku! -Do salonu zawitał Malik.
-Ehem... -Usłyszałam w progu. Z tego całego zamieszania zapomniałam, że przyszła ze mną Sam, Emma i Dominik.
-A no właśnie. Chłopaki, poznajcie Dominika, mojego przyjaciela z Polski. Dominik poznał bandę przygłupów: Liam'a, Harry'ego, Zayn'a, Louis'a i Niall'a. -Przedstawiłam im siebie nawzajem po czym usiedliśmy wszyscy na dwóch kanapach i zabraliśmy się za oglądanie filmu.
Przygłupy od razu polubili Dominika i wiedziałam, że tak będzie ponieważ zawieranie nowych znajomości to coś w ich stylu. No może oprócz Zayn'a, po którym było widać, że Dominik mu w naszym towarzystwie nie pasuję. Ale zbytnio się tym nie przejmuje.
I tak spędziliśmy wieczór na oglądaniu filmów i jedzenia popcorn'u. Chłopaki zaczęli się wypytywać mojego przyjaciela o różne rzeczy, bo byli zaciekawieni jego osobowością. Jednym słowem- było fajnie.
-Szkoda, że już za kilka dni wyjeżdżasz... -Powiedział Niall do Dominika.
-Przepraszam was na chwilę. -Odpowiedział chłopak i wyjął dzwoniący telefon z kieszeni. Wstał i odebrał telefon oddalając się od nas. Po chwili przyszedł i odezwał się uradowany:
-Jeżeli mogę to zostaję na Wigilię.
Wszyscy rzucili się w stronę jego robiąc dużego przytulasa ciesząc się faktem, że Dominik zostaję z nami na święta. Po chwili jednak usłyszałam głośny dźwięk trzaskania drzwi i zorientowałam się, że Zayn opuścił nas w salonie.
----------------------------------------------------------------------------------
No cześć wszystkim! Rozdział według  mnie nie zbyt ciekawy, taki wstęp do świąt. Zakończenie takie dość w napięciu, ale co tam. W następnym jak domyślacie się będzie opisana Wigilia bohaterów. Czy spędzą ją wspólnie? Czy stanie się coś magicznego? Zobaczycie za tydzień! :P Huhuhu, lubię trzymać ludzie w niepewnośći. :D Moja wspaniała koleżanka ma dzisiaj urodziny i to właśnie jej dedykuję ten rozdział. -> Hug Me Babe WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! :>
15 komentarzy- następny rozdział!

21 komentarzy:

  1. Boże jaki on jest zajebisty dawaj kolejny ,masz wielki talent i nie próbuj zaprzeczać ! Nie może się doczekać następnego i zapraszam do mnie http://wrednoscmamwrodzona.blogspot.com/ Pozdrawiam serdecznie Gaba xx

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu, Zayn zazdrośnik *_*
    heheh, niech się stara o Nicole, a nie :)
    rozdział jak zwykle genialny!
    czekam na kolejny :) x

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam szczerze, że... świetny jest! <3
    No tak, w poprzednim rozdziale też tak zakończyłaś! :D Grrr... :P
    Zayn, Zayn, Zayn ♥
    Uwielbiam jak czasem piszesz żartobliwie i o śmiesznych sytuacjach :)
    Sorki, że pytam (nie chce się narzucać), ale nie wiem czy mi odpisałaś na maila czy nie, bo boję się, że niechcący mogłam go usunąć? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic dodać, nic ująć. Nie wiem co napisać. Zwykłe "super" nie wyrazi mojego zachwytu ;P Zajebisty i koniec !
    Czekam na nexta <3

    http://love-story-1d-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze zajebisty . Z deczka szkoda mi Zayna ale wiem że i tam będą razem ;D Dodaj jak najszybciej następny rozdział . Pozdro ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  7. super super ;d
    czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebisty!
    dawaj szybko następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh ! Dziękuuuuuuuję !!!!! <33333
    Rozdział świetny i nie gadaj , że nie ! :P
    Me gusta zazdrość Zayn`a ! :D
    Taa. Trzymanie ludzi w niepewności to zupełnie coś w twoim stylu , bejbs . :P
    Mam nadzieję , że w Wigilię stanie się to co mam na myśli ...
    Czyli Zayn+Nicole=♥♥♥ ^^
    Czekam na kolejny zajebiaszczy rozdział *.*
    I jeszcze raz dziękuję za prezencik ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak już pisałam na tt twój blog jest booski ;3 @berry_bluexo

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny! :D obczaj mój www.truexclue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Poprostu kocham to opowiadanie <3
    Ty masz talent! :D
    Rozdział jak zawsze zaj*bisty <3 <3 <3
    Czekam na kolejny! ;)
    Pozdrawiam Wika! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale świetny rozdział . Nie moge się doczekać kolejnego. :>
    Zapraszam do mnie i do zadawania pytań. Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale świetny rozdział * jeszcze 1 kom

    OdpowiedzUsuń
  15. GENIALNE !
    Masz talent jak nic.
    Czekam na następnego.
    Pozdrowionka
    \xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowity rozdział w sumie jak cały blog!!!! Mqm nadzieję że Nicole będzie z Zaynem! Proszę!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowity rozdział w sumie jak cały blog!!!! Mqm nadzieję że Nicole będzie z Zaynem! Proszę!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Muahahahaha masz 18 i dodawaj szybciej XD

    Niech Nickole bd z zaynem i juz sie chyba domyslam co sie stanie magicznego ale nie powiem!!!!!
    Czekam!
    Iwona :*

    OdpowiedzUsuń
  19. GENIALNY ! CZEKAM NA NEXTA ! XX

    OdpowiedzUsuń
  20. Zayn robi się coraz bardziej zazdrosny ! Uuu !

    OdpowiedzUsuń